Historia marki stworzonej z empatii, wiedzy i osobistej potrzeby.
Opowieść nie tylko o „marce”, ale o Darii i Wojtku – założycielach, których ścieżki i osobiste doświadczenia są siłą napędową namoi.

Czasem piękno rodzi się po cichu – nie w laboratorium, ale w codziennych rozmowach, w akademiku, w dziecięcym pokoju. W doświadczeniu, które boli, i w pasji, która nie pozwala przejść obojętnie wobec cierpienia innych. Tak naprawdę właśnie stąd wzięło się namoi – marka, która dziś daje nadzieję i skuteczną pielęgnację tysiącom kobiet.

Nie zaczynaliśmy od biznesplanu. Wszystko zaczęło się od nas – Darii i Wojtka. Dwojga ludzi, którzy sami wiedzą, jak to jest czuć się ze swoją skórą „inaczej”. I którzy postanowili, że spróbują to zmienić – dla siebie i dla innych.

 

Daria – głos kobiet i twórczyni rytuałów z empatią

Od zawsze była tą, która słucha. Jeszcze na studiach na Politechnice Warszawskiej, między kolokwiami a wieczornym gotowaniem, przyjmowała pierwsze klientki w swoim pokoju w akademiku. Z czasem te krótkie wizyty zamieniały się w długie rozmowy – nie tylko o pielęgnacji, ale o życiu, o trudnościach, o tym, co zostaje pod skórą na dłużej. Daria zawsze wierzyła, że każda kobieta zasługuje na to, by być wysłuchaną i potraktowaną indywidualnie – i to właśnie empatia, indywidualizacja i chęć rozwijania innych są jej największą siłą. Potwierdził to nawet test Gallupa, ale myślę, że wszyscy, którzy ją znają, czują to od razu.

namoi to przedłużenie jej duszy. To miejsce, gdzie każda skóra jest widziana. I traktowana jak unikatowy świat, nie statystyka.

 

Wojtek – mężczyzna, który od dziecka żył w skórze wymagającej opieki

Od dziecka zmagał się z atopowym zapaleniem skóry. Pamięta czasy, gdy w aptekach nie było łagodnych kremów, a każda nowa maść była eksperymentem. Miał jednak wyjątkowe szczęście – jego ciocia była kierowniczką apteki i razem próbowali tworzyć pierwsze „domowe” receptury. Nie wszystkie pachniały pięknie, ale wiele z nich naprawdę pomagało. Z czasem Wojtek zrozumiał, jak wielką różnicę robią składniki i jak bardzo skóra potrzebuje troski, nie walki.

Nasze drogi przecięły się w szkole kosmetycznej. Od razu mieliśmy poczucie, że chcemy zrobić coś więcej niż tylko kolejny krem – chcieliśmy stworzyć markę, która naprawdę słucha i rozumie skórę. Taką, za którą stoją prawdziwe historie, nie tylko marketingowe slogany.

 

namoi powstało z połączenia tych dwóch ścieżek

Najpierw była potrzeba, bo Wojtek wiedział, jak trudno znaleźć coś, co nie podrażnia skóry atopowej. Potem przyszły kolejne wyzwania: skóra dojrzała, przebarwienia, naczynka, a nawet pielęgnacja po radioterapii czy oparzeniach. Szybko okazało się, że wokół nas jest mnóstwo ludzi, którzy nie szukają cudów, tylko prawdziwej ulgi i wsparcia.

 

Dla kogo stworzyliśmy namoi?

Dziś namoi to coś więcej niż kosmetyki. Każda osoba, która do nas pisze czy dzwoni, jest dla nas ważna – nie patrzymy na „typ cery”, tylko na człowieka i jego historię. Wierzymy, że pielęgnacja to nie tylko skład, ale też dotyk, intencja i rytuał, który daje siłę.

namoi to trochę nasza opowieść o tym, że piękno zaczyna się od uważności i zrozumienia. I że każdy zasługuje na produkt, który naprawdę go wspiera – niezależnie od tego, co przeszedł i jaką ma skórę.

W namoi od początku wiedzieliśmy, że chcemy być tam, gdzie inni się nie zatrzymują. Dla nas każdy problem skórny to nie tylko kwestia wyglądu – to kawałek czyjejś historii, emocji, czasem nawet walki o codzienny komfort i poczucie własnej wartości. Znamy to z własnego doświadczenia i właśnie dlatego nie boimy się wyzwań, których inni nie podejmują.

 

Skóra pamięta, namoi też.

Często słyszymy od naszych klientów, że w końcu ktoś ich naprawdę wysłuchał. Że pierwszy raz ktoś potraktował ich skórę jak coś więcej niż „typ cery”. Dla nas każda taka rozmowa to początek drogi, bo pielęgnacja zaczyna się od poznania człowieka, jego potrzeb i uczuć, a dopiero potem od doboru składników.

Właśnie na tych rozmowach, konsultacjach i zdjęciach, które do nas wysyłacie, budujemy nasze rytuały. To nie są gotowe schematy – każda propozycja jest szyta na miarę, dopasowana do tego, co naprawdę czujesz, patrząc w lustro. Bo wierzymy, że pielęgnacja to nie tylko chemia i receptura, ale też dotyk, energia, intencja i codzienny rytuał, który daje siłę.

 

Czym naprawdę jest namoi?

Tak naprawdę namoi to nie tylko marka – to miejsce, gdzie możesz poczuć się zauważona, wysłuchana i potraktowana indywidualnie. To system wsparcia, który obejmuje nie tylko skórę, ale cały Twój świat emocji i doświadczeń.
Jeśli masz ochotę, po prostu napisz do nas, wypełnij krótką ankietę albo umów się na rozmowę. Nie musisz wiedzieć, czego potrzebujesz – wystarczy, że nam opowiesz swoją historię. My już zadbamy o resztę i pomożemy Twojej skórze znaleźć równowagę.

 

Z serca zapraszamy Cię do naszego świata,

Daria i Wojtek

namoi – na mokro i już (to nasz mały sekret, który możesz odkryć razem z nami)


A jeśli chcesz poczuć, jak wygląda indywidualna pielęgnacja w praktyce, zapraszamy na bezpłatną konsultację online.
Podczas krótkiej rozmowy wspólnie przeanalizujemy potrzeby Twojej skóry, odpowiemy na pytania i doradzimy, jak najlepiej o siebie zadbać – bez wychodzenia z domu.

Co zyskasz?

  • Wsparcie i pełne zrozumienie Twoich potrzeb
  • Spersonalizowane rekomendacje i rutynę dopasowaną do Ciebie
  • Rabat na pierwszy zestaw namoi
  • Możliwość zadania pytań, które zawsze chodziły Ci po głowie

👉 Zrób pierwszy krok – wypełnij ankietę dotyczącą skóry, umów się na konsultację i porozmawiaj z nami osobiście.

Nie musisz wiedzieć, czego dokładnie potrzebujesz.
My to usłyszymy. I pomożemy Twojej skórze odnaleźć siebie na nowo.

Następnie umów się na konsultację przez nasz kalendarz online – wybierz dogodny termin, potwierdź i już.
Jeśli nie znajdziesz wolnej daty – napisz do nas, na pewno się odezwiemy.
Jesteśmy też dostępni przez telefon (602 506 555), mail (sklep@namoi.pl) i na czacie – zawsze gotowi wysłuchać i doradzić.

Do zobaczenia po drugiej stronie ekranu!